ChromeOS to taki dziwny twór Google’a, który udaje, że jest „lekki”, „prosty” i „bezpieczny”, a tak naprawdę to dobrze wytrenowana korporacyjna smycz dla użytkownika. Dla tych, którzy nie śledzą — tak, ChromeOS jest oparty na Linuksie. Ale zanim wyciągniesz z tego zbyt optymistyczne wnioski, zatrzymaj się na chwilę. To nie jest ten Linux, którego kochasz — wolny, otwarty, do grzebania i własnego dostosowania. To bardziej jak Linux uwięziony w klatce z logiem Google.
Czytaj więcej-
-
Jest taka firma z Cupertino, która bardzo lubi mówić, że „dba o Twoją prywatność” i że „wszystko po to, żeby było Ci łatwiej”. No i faktycznie – jest łatwiej. Tak łatwo, że nawet nie zauważasz, kiedy przestajesz mieć jakąkolwiek kontrolę nad własnym urządzeniem. Tak właśnie działa Apple.
czytaj więcej -
Jest coś głęboko absurdalnego w tym, że w 2025 roku musimy się zastanawiać, czy kliknąć „Zainstaluj aktualizację”. Przecież to powinien być odruch warunkowy: aktualizacja = poprawki bezpieczeństwa, lepsze działanie, dłuższe życie sprzętu. Ale nie, rzeczywistość jest bardziej złożona – i trochę smutniejsza.
czytaj więcej -
W świecie, gdzie większość telefonów przypomina modne jednorazówki z przedziału 1000–1500 euro, z których nic nie da się wyjąć, naprawić ani nawet zrozumieć, Fairphone z systemem /e/OS brzmi jak herezja. A może raczej – jak manifest.
czytaj więcej -
Wchodzisz do sklepu, kupujesz chleb, masło i butelkę dobrego wina (bo przecież zasłużyłeś). Przy kasie wyciągasz kartę — Visa albo Mastercard (albo płacisz telefonem, używając pośrednika – też made in USA). Nie zastanawiasz się, że właśnie kolejny raz europejski pieniądz przeszedł przez amerykańskie ręce.
czytaj więcej




