Europa na kodzie - open-source’owe perełki
Idea open source to jedno z wrót pozwalających dostać się na dobrą stronę mocy. W świetle nadchodzącej wojny handlowej oraz nieznanego kierunku ataku Donalda Trumpa, warto skupić się na projektach, które są rozwijane w Europie. Takie projekty są, mają się dobrze a ostatnimi czasy nawet rosną jak na drożdżach.
1. Mastodon (Niemcy)
Rozwijany przez niemieckiego dewelopera Eugena Rochko, Mastodon to zdecentralizowany klon Twittera, który stawia na prywatność i wolność wypowiedzi. Federacja zamiast algorytmu. Serwery (czyli „instancje”) mogą działać niezależnie – i bez Elona.
2. Matrix / Element (Wielka Brytania)
Matrix to otwarty protokół do komunikacji w czasie rzeczywistym, a Element to jego najbardziej znany klient. Federacja, szyfrowanie end-to-end, serwery, które możesz postawić sam – czego chcieć więcej?
https://matrix.org / https://element.io
3. Nextcloud (Niemcy)
Nextcloud to self-hostowana chmura, która pozwala trzymać pliki, kalendarze, kontakty, a nawet wideokonferencje – wszystko u siebie, a nie na cudzym serwerze. Masz serwerek w domu? Gratulacje, jesteś swoją własną korpo!
4. OpenProject (Niemcy)
Projekt do zarządzania... projektami. OpenProject oferuje Gantty, backlogi, wiki, time tracking – wszystko w duchu open source. I działa całkiem przyjemnie nawet bez pięciu scrum masterów na pokładzie.
5. Forgejo (Francja)
Fork Gitea, rozwijany przez społeczność jako całkowicie niezależna, demokratyczna platforma do hostowania kodu. Bo czemu Twoje repozytorium ma mieszkać na serwerach Microsoftu?
6. LibreOffice (Niemcy / Włochy)
Zrodzony z popiołów OpenOffice’a, LibreOffice to zestaw biurowy, który działa i nie krzyczy do Ciebie reklamami. Edytor tekstu, arkusze kalkulacyjne, prezentacje – wszystko offline i za darmo. A pliki .docx otwierają się bez dziwnej czcionki.
7. Peertube (Francja)
Zbudowany na ActivityPub i WebTorrent, PeerTube pozwala hostować własne wideo – bez reklam, bez trackingów, z możliwością federacji. Idealny dla artystów, nerdów i tych, którzy nie chcą tracić subów przez „naruszenie wytycznych społeczności”.
Europa to nie tylko RODO i paragony grozy. To też prężna scena open source, która stawia na wolność, prywatność i współpracę. Jeśli masz serce po lewej stronie... pulpitu – może warto dać tym projektom szansę.